Skoro Instytut ciągle jeszcze walczy o utrzymanie wyjątkowego charakteru swojej działalności, a nową p.o. dyrektorki naczelnej została osoba, która to miejsce zna sprzed lat - przesyłam swój comiesięczny tekst o teatralnych nowościach - pisze Witold Mrozek.
"Idą faszyści, Wiodą natarcie marokańskimi batalionami. Madryt czerwony walczy zażarcie. Pięść podniesiona. Cześć i dynamit!" - Władysław Broniewski, "Cześć i dynamit", 1938. Miałem napisać i wysłać ten felieton Instytutowi Teatralnemu, wydawcy e-teatr.pl, w poniedziałek. Ale po opublikowanym właśnie w poniedziałek komunikacie ministerstwa kultury, że dotychczasowej szefowej już nie ma, a personaliów nowego szefa jeszcze się nie podaje - nie wiedziałem, kto mi za niego zapłaci. To w końcu 182 zł netto. Można za to mieć 22 piwa w Amatorskiej, gdy już odzyska koncesję, i jeszcze zostanie dwa złote na kefir na rano. Nie wiem, czy przyjąłbym taką kwotę np. od Piotra Zaremby, zwłaszcza po tym, jak wysłuchałem jego dramaturgicznego debiutu, albo kolejnego - po wiceministrze Lewandowskim czy dyrektorze PISF Śmigulskim - awansowanego nagle młodego zdolnego działacza od Przemka Wiplera. Może, myślałem sobie, dyrektorem będzie człowiek