"Pinokio" w reż. Anny Smolar w Nowym Teatre w Warszawie. Pisze Łukasz Maciejewski w tygodniku Wprost.
W nieciekawym tegorocznym sezonie teatralnym najlepsze były spektakle dziecięce. "Pinokio" Anny Smolar w warszawskim Teatrze Nowym Krzysztofa Warlikowskiego potwierdza tę regułę. W sztuce według Carla Collodiego w transkrypcji Joela Pommerata zniknęła pstrokata konwencja, w którą ubrała Pinokia popkultura. Spektakl Smolar to ostra baśń z iPada, piosenka ze smartfona, luz blues, w niebie same dziury. W znakomicie wymyślonej słodko-gorzkiej konwencji inscenizacyjnej oraz plastycznej (scenografia Anny Met) świetnie odnaleźli się czołowi artyści teamu Warlikowskiego - Piotr Polak, Magdalena Cielecka, Zygmunt Malanowicz czy Maciej Stuhr. Tytułowy Pinokio grany przez Magdalenę Popławską oraz Domi-nikę Knapik to bohater bliski doświadczeniom młodych widzów. Rozumie, że rzeczywistość to zbiór najczęściej niezrozumiałych bodźców i żeby przetrwać, trzeba wybrać własną ścieżkę. Wyróżnić się z masy, czasami także skłamać. Kiedy rośnie nos, wzmac