W następstwie powikłań koronawirusa zmarł Terrence McNally, wybitny nowojorski dramatopisarz, rzecznik praw osób LGBT i epidemii HIV/AIDS. Jego sztuki "Maria Callas. Master Class" oraz "Matki i synowie" znamy z teatrów Krystyny Jandy - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
81-letni McNally jest pierwszą znaną ofiarą koronawirusa ze świata teatru. W 2019 r. otrzymał dwie ważne nagrody - Tony Award za osiągnięcia życia i analogiczne wyróżnienie Amerykańskiej Gildii Dramatopisarzy (GDA). "Człowiek, który pokazał mainstreamowej publiczności postaci i sytuacje, które wcześniej teatr spychał do wątków komicznych" - napisał "New York Times" w pożegnaniu. Pisał o AIDS, zabił go koronawirus McNally pochodził z Florydy, był synem drobnych przedsiębiorców, którzy po utracie baru w trakcie huraganu przeprowadzili się do Teksasu. Sam zamieszkał w Nowym Jorku, gdzie ukończył dziennikarstwo na uniwersytecie Columbia. Od lat 60. XX w. współpracował ze słynnym Actors Studio, któremu wysyłał pierwsze sztuki i gdzie zdobywał doświadczenie jako inspicjent. Na Broadwayu debiutował w 1964 r. - jego pierwsza sztuka, pioniersko pokazująca związek dwóch mężczyzn, była klapą. Opowiadała zarazem o rodzinie ukrywającej