- Teatr lalkowy jest żywy, plastyczny, poszukujący. Daje większe niż teatr dramatyczny pole do pracy z formą ciała, z ruchem, tańcem, głosem - mówi MARTA PARFIENIUK, aktorka Teatru Baj Pomorski w Toruniu.
Marta Parfieniuk [na zdjęciu] wczuła się w Szczura w przedstawieniu "Ubu król". Od premiery tego spektaklu rozpoczęły się [13 maja] obchody 60-lecia istnienia toruńskiego Teatru Baj Pomorski. Toruńska widownia w tym sezonie mogła poznać Parfieniuk z ról Ślinki w "Po rozum do głowy", Dziewczynki w "Olbrzymie", Pakity z "Kandyda" i tytułowej z "Historii Calineczki". W "Ubu królu" po raz pierwszy w swojej karierze wczuła się w postać zwierzęcia. W czasie przygotowań przypomniał się jej pierwszy rok studiów aktorskich, kiedy na zajęciach musiała wykonywać etiudy zwierzęce. - Żeby dobrze grać, trzeba najpierw wyzwolić swoje ciało, a dopiero później dołożyć słowa i emocje. Dlatego udawałam małpę, kurę i wiewiórkę - uśmiecha się Parfieniuk. Aby przygotować się do kreacji Szczura, aktorka dużo rozmawiała z dziećmi. - Pytałam ich, w jaki sposób mogliby naśladować szczura. Wydawali z siebie piski, ale nie potrafili pokazać, jak się t