Pierwsza lepsza - to kandydatka na żonę. Alfred, młody człowiek, zgorzkniały pesymista, znudzony i rozgoryczony do całego świata, nie posiadający jakiegokolwiek celu w życiu postanawia w jakiś sposób uwolnić się od wiecznie trapiącego uczucia pustki, zmienić coś, za wszelką nawet cenę, w swojej sytuacji. Lekarstwem na nudę i splin, chorobę tak modną w pierwszej połowie XIX wieku, ma się stać małżeństwo. Z kim? To obojętne, właśnie z "pierwszą lepszą", z pierwszą napotkaną w parku kobietą. Taki jest punkt wyjścia prezentowanej, jednoaktowej komedii Fredry. Alfred po desperacku szuka ucieczki przed nudą i znajduje ją, ale w sposób absolutnie inny niż tego oczekiwał. Oczywiście rozwiązanie intrygi jest szczęśliwe. Cała komedia, która będąc żartem scenicznym, ma zarazem ironiczne zabarwienie, miała być przestrogą skierowaną do takich właśnie Alfredów. Intencję tę podkreśla jej motto, przysłowie wzięte przez autora z Andrzeja Mak
Tytuł oryginalny
Pierwsza lepsza
Źródło:
Materiał nadesłany
Radio i Telewizja, nr 28