- Miałem taki plan, że pójdę na filozofię, by potem studiować reżyserię. Filozofia pozwala zastanowić się nad sobą, poznać ciekawych ludzi. To był niezwykły rocznik, studiowałem z Markiem Kamińskim, zdobywcą biegunów, i coraz bardziej popularnym Januszem Palikotem - mówi PAWEŁ ŁYSAK, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
Z PAWŁEM ŁYSAKIEM [na zdjęciu], dyrektorem Teatru Polskiego i Festiwalu Prapremier, rozmawia Magda Jasińska: Cały czas kipi Pan pomysłami. - To jest tak, że przychodzą one w różnym czasie. Pamiętam, że kiedy miałem małe dzieci, siadałem przy biurku, aby coś wymyślić do przedstawienia i zorientowałem się, że tak nie można. A zapisuje Pan te złote myśli?, bo angażuje się Pan w różne rzeczy. Po tylu latach wypracował Pan w sobie asertywność? - Taką najlepszą szkołą myślenia i wymyślania jest reżyseria. Reżyser musi mieć wiele pomysłów, a większość z nich zostaje i tak odrzucona. Z drugiej strony reżyser musi wiedzieć jak rezygnować z dobrych pomysłów, aby nie wywróciły przedstawienia. Czy jest Pan rodowitym warszawiakiem? - Tak, urodziłem się w Warszawie, ale moi rodzice byli z Galicji i czułem się związany z Krakowem. Mój ojciec, który mieszkał w Krakowie 55 lat, zawsze mówił "Ach ci warszawiacy..." i tak się