"Pierwsza Dama" w reż. Grzegorza Warchoła w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Marek Kubiak w serwisie Teatr dla Was.
To miało być kolejne, zwykłe spotkanie przedwyborcze, głównie z kobiecym elektoratem, jednego z wielu na pozór idealnych, jak ich wybielone zęby, kandydata. Niestety zbieg niefortunnych okoliczności spowodował, że sam kandydat nie był w stanie się pojawić - przed mikrofony i kamery wypchnięto zatem jego żonę. Niby wszystko proste, przygotowane w detalach i skazane na powodzenie oraz aplauz elektoratu, a jednak te "5 minut" żony senatora będzie czymś wymykającym się regułom politycznego PR-u i propagandy sukcesu. Bo tak jak w życiu, kiedy urywa się rozpisany na role scenariusz i rozpada przemyślana uprzednio strategia, zaczynają opadać kolejne maski a warstwy farby, którą namalowano idealny portret, zaczynają się łuszczyć, odsłaniając prawdziwe oblicze "Pierwszej Damy". "Pierwsza Dama", monodram Romy Gąsiorowskiej w reżyserii Grzegorza Warchoła, to nic innego jak obraz kobiety bezgranicznie oddanej swojemu mężowi, której życie ulega podporzą