EN

28.11.2004 Wersja do druku

Pierścień to wielkie ostrzeżenie...

Rozmowa przed premierą z Hansem-Peterem Lehmannem, reżyserem "Walkirii"

JÓZEF KAŃSKI: - Nadawano już "Pierścieniowi Nibelunga" na scenach świata rozmaite kształty inscenizacyj­ne, świadczące o niepohamowanej fantazji reżyserów (sam miałem moż­ność sporo ich obejrzeć). Nikt chyba jednak nie pokazał dotychczas, jak przemyślny bóg ognia Loge w zakoń­czeniu "Złota Renu" nie tylko separuje się od całego grona bogów nie wkra­czając wraz z nimi do świeżo zbudo­wanej Walhalli, ale - podpalając jej miniaturowy model - zapowiada nie­jako, do czego ostatecznie dopro­wadzą zbrodnicze działania przeciw­ko prawom i naturze. Pan pierwszy uczynił to rok temu inscenizując "Zło­to Renu" tutaj, we Wrocławiu. Czy i w następnej części cyklu "Nibelungów" można oczekiwać podobnie oryginal­nych rozwiązań? Hans-Peter Lehmann: - Treść "Pier­ścienia" jest tak bogata i wieloznacz­na, że można ją przedstawiać na ty­siąc sposobów, ja zaś staram się trzy­mać zawsze ściśle tekstu sztuki i z niego czerpać rozwiązania

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pierścień to wielkie ostrzeżenie...

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 24

Autor:

rozmawiał Józef Kański

Data:

28.11.2004

Realizacje repertuarowe