EN

26.07.2011 Wersja do druku

Pieniądze to nie wszystko, ale już po wszystkim...

"Kupieckie kontrakty" w reż. Miśkiewicza w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Agnieszka Hudzik w Dwutygodniku Strona Kultury.

"Kupieckie kontrakty" w reżyserii Miśkiewicza nie mają ambicji radykalnego manifestu w histerycznym stylu Franka Castorfa. O polskiej i niemieckich inscenizacjach Jelinek pisze Agnieszka Hudzik. Tak, w sztuce tracenia nie jest wcale trudno dojść do wprawy; tak, straty to nie takie znów straszne sprawy. E. Bishop, "Ta jedna sztuka" Kiedy szłam do Teatru Dramatycznego na premierę "Kupieckich kontraktów" według Elfriede Jelinek - spektakl zaprezentowany w ramach festiwalu "Walka Czarnucha z Europą" - minęłam miejsce, gdzie niegdyś stały Kupieckie Domy Towarowe. Dwa lata temu o tej porze (lipiec roku 2009) zostały one z hukiem zamknięte. Ich likwidacji towarzyszyły zamieszki i walki uliczne, gdyż warszawscy kupcy nie chcieli dobrowolnie opuścić swoich stoisk. Rozpętała się burza medialna, w telewizji relacjonowano akcję zdobywania hali przez oddział wynajętych przez magistrat służb ochrony porządku. Na przemian pojawiały się ujęcia protestujących

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pieniądze to nie wszystko, ale już po wszystkim...

Źródło:

Materiał nadesłany

Dwutygodnik Strona Kultury nr 61/2011

Autor:

Agnieszka Hudzik

Data:

26.07.2011