EN

30.12.2019 Wersja do druku

Pieniądze szczęścia nie dają... czyżby?

"Szczęściarze" Tadeusza Kuty w reżyserii autora w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Zdzisław Haczek w Gazecie Lubuskiej.

Małżonków ze sztuki "Szczęściarze" autorstwa i w reżyserii Tadeusza Kuty poznajemy w momencie, gdy Bolo (Janusz Młyński) wraca wielce uradowany do domu. Rozpoczyna nowe życie! W firmie podziękowali mu za pracę i przechodzi na wcześniejszą emeryturę! Żona Niuńcia (Anna Stasiak) entuzjazmu męża nie podziela. Mężczyzna bez pracy to po prostu chłop w domu. Zamiast chodzić na pogaduchy do przyjaciółek czy na ćwiczenia w klubie fitness, trzeba będzie gotować mężowi obiadki... Co w zamian? Wyjazd w szuwary, gdzie ukochany lubi zaszywać się z wędką. I oto na małżonków spada szczęście. Ich los odmienia los (lub losy) z kolektury... Na horyzoncie pojawiają się miliony. Już można planować przyszłość na nowo. Wystarczy tylko... No właśnie. Tu przed bohaterami zielonogórskiego spektaklu pojawiają się schody. A my - widzowie - mamy powody do śmiechu. Bo łatwo jest dzielić skórę na niedźwiedziu... Niuńcia i Bolo, którzy do tej pory spierali

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pieniądze szczęścia nie dają... czyżby?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 301/28-29.12

Autor:

Zdzisław Haczek

Data:

30.12.2019

Realizacje repertuarowe