Szczecińska grupa uświadamia nam, że awangarda nie polega na wrzaskach i sprośnych dialogach
Teatr Kana,uznawany za alternatywny i awangardowy, przygotował nową premierę "Szlifierze nocnych diamentów". Reżyser i autor scenariusza Zygmunt Duczyński wymienia wielu znanych twórców, którzy go zainspirowali, m.in. Ingmara Bergmana, Thomasa Bernharda, Roberta Schneidera. W programie czytamy: spektakl opowiada o kondycji człowieka, o jego miejscu w świecie, który niejednemu z nas wydaje się opętany szaleństwem. Żeby nie było wątpliwości, jak należy przedstawienie zrozumieć, podana jest dokładna interpretacja, na którą zapewne niewielu widzów samodzielnie wpadnie: Pierwsza część jest swobodną impresją na temat kondycji człowieka końca XX wieku naznaczonego chaosem, złymi przeczuciami, zmęczeniem, niejasnością pojęć, anarchią i krwawymi obrazami, którymi karmią nas media. Jest to jednocześnie bolesna parodia wszechogarniającej nas tandety słów i myśli. Czy w uświadomieniu nam wszechogarniającej tandety słów i myśli pomoże nam tandetne