Każdego roku odwiedza nas Wrocławski Teatr Pantomimy i każdorazowo też teatralny Poznań okazuje mu najżywsze zainteresowanie. Sala Teatru Wielkiego także na kolejnym, siedemnastym już programie Henryka Tomaszewskiego "Rycerze króla Artura" zapełniła się do ostatniego miejsca. Bardzo efektowny jest to spektakl, widowiskowy, bogaty w różnorodne doznania: muzyczne, plastyczne, ruchowo-gestowe. A przy tym, zarówno w dobrym jak i nieco gorszym tego słowa znaczeniu, europejski. Z polską pantomima jest podobnie jak z plakatem. Kiedyś nasz plakat urzekał obcych własnym stylem, prostotą środków, semantyką i metaforyką. Potem, w miarę jak wchodził na światowe rynki, ulegał panującym tam trendom, potrzebom i gustom. Stał się bogaty i bardziej efektowny wizualnie, ale przestał być polski, własny, a w końcu w ogóle artystyczny. Teatrowi Henryka Tomaszewskiego aż to na szczęście nie grozi. Stała obecność pantomimy wrocławskiej na wielkich światowych scen
Tytuł oryginalny
Piękne to i efektowne, ale...
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 156