EN

15.05.1993 Wersja do druku

Piękna Lucynda

Niby taka sobie komedyjka Hemara (oparta zresztą na sztuce Bielawskiego "Natręci" z 1765 roku) a jak dobrze się to ogląda. Spektakl pełen zabawnych, często zaskakujących pomysłów reżyserskich, zagrany, zaśpiewany i zatańczony z werwą przez poznańskich aktorów. Szcze­gólną sympatię widowni zaskarbiają sobie trzy panie: Kazimiera Nogajówna, Sława Kwaśniewska i Krystyna Feldman w rolach dobrotliwych, wyrozumiałych, ale także sprytnych Muz -Talii, Melpomeny i Terpsychory. To one - wysłanniczki teatralnej Opatrzności - czuwają nad prawidłowym przebiegiem miłosnej intrygi. A jest nad czym czuwać - bowiem uczucie hrabiego Faworskiego do, obiektywnie patrząc, nie tak znowu pięknej Lucyndy, natrafia na rozmaite przeszkody. Dowcipy padające ze sceny może nie zawsze są najwyższych lotów, ale nie czepiajmy się. Ogólnie zabawa jest przednia i życzyć sobie należy, by każdy spektakl zrobiony "ku uciesze publiczności" prezentował tak wysoki poziom.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piękna Lucynda

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wielkopolska nr 112

Autor:

?

Data:

15.05.1993

Realizacje repertuarowe