"Piękna Helena" w reż. Norberta Rakowskiego w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Sam pomysł na uwspółcześnienie to za mało, by "Piękna Helena" stała się dla widza intrygująca tu i teraz. Libretto Krzysztofa Czeczota jest równie ciekawe jak scenariusz serialu "BrzydUla". W Operze na Zamku zamiar był ambitny. Pokazać, że w "Pięknej Helenie" z przyjemną, melodyjną muzyką Jacquesa Offenbacha kryje się coś więcej niż mit o porwaniu przez Parysa pięknej małżonki króla Menelaosa, co jak wiadomo, skończyło się oblężeniem Troi. Że owa klasyczna operetka z antycznym tematem wcale się nie starzeje, ba, nawet doskonale może pasować do współczesnej rzeczywistości. Taka zresztą była w dniu premiery, w 1864 r. Wszyscy w Paryżu wiedzieli, że Offenbach kpi sobie ze współczesnych mu urzędów i osobistości na dworze Napoleona III, zakamuflowanych pod postaciami greckich bohaterów. A że i nasza polityczna rzeczywistość bywa operetkowa, wydawało się, że nietrudno i ciekawie będzie przenieść ją na scenę. Stąd pomysł na uws