"Więzienie powszechne" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Świetny tekst oraz dobre aktorstwo - to główne atuty "Więzienia powszechnego" Dirka Dobbrowa, najnowszej premiery teatru Wybrzeże. Choć spektakl z pewnością będzie miał tylu zwolenników, co przeciwników. "Więzienie powszechne" jest chyba najlepszym dramatem, jaki trafił na deski Wybrzeża od wielu miesięcy. Zaczyna się on tajemniczo: osiem osób spotyka się na najwyższym piętrze opuszczonego biurowca. Okazuje się, że nie mogą stamtąd wyjść: okna i drzwi zaspawane są metalowymi płytami. Nie potrafią sobie przypomnieć, kto ich tam zamknął; nie mają też pojęcia dlaczego. Niemcowi Dirkowi Dobbrowowi udało się stworzyć dramat, który współcześnie jest rzadkością: autor udanie buduje w nim metaforę; sens dramatu jest czymś więcej niż tylko prostą sumą zdarzeń, jakie obserwujemy na scenie. Tekst jest niezwykle gęsty, wymaga maksymalnej uwagi od widza, czasem do jego odczytania niezbędne są wręcz pojedyncze słowa rzucane od niechcenia