Polski teatr nie umie uporać się z tematem wojny na Bałkanach. "Antygona" Zbigniewa Brzozy w warszawskim "Studio" była nieudaną próbą pokazania mitu we współczesnych mundurach. Wystawiona w Rozmaitościach przez Piotra Cieplaka "Skóra węża" Slobodana Śnajdera, dramat kobiety zgwałconej przez wojennych kondotierów, grzęźnie w poetyckich, wizyjnych scenach. Z prawdziwą siłą przemawia tylko kilka z nich. Stołeczne Rozmaitości kierowane przez Piotra Cieplaka, po bardzo udanych premierach "Bzika tropikalnego" i "Testamentu psa", zostały okrzyknięte przez krytykę jako sztandarowa scena młodego teatru w Warszawie. Każdej nowej premierze towarzyszy ogromne zainteresowanie i pytania, czy uda się utrzymać ten dobry poziom. Gwarancję sukcesów daje scenie przy Marszałkowskiej aktualność tematów wybieranych przez Piotra Cieplaka. "Testament psa" w formie groteski, ale i moralitetu mówił m.in. o ziemskim uwikłaniu ludzi Kościoła, choć
Tytuł oryginalny
Piekło nie przedstawione
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 122