Czy więcej intrygi czy miłości w dramacie Schillera "zobaczonym" przez Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze im. S. Jaracza w roku 2004? Oczywiście to pytanie retoryczne. Gry i zabawy tzw. wysokich sfer misternie splatają w układy i punkty odniesienia emocje i politykę. I to jest norma w społeczeństwach wolnych, w których nieograniczone możliwości działania pozwalają na wszystko - byle z oczekiwanym skutkiem. Ale dramat pokazuje, że w tym mechanizmie wzajemnych powiązań służących zdobyciu władzy może jednak coś fatalnie zazgrzytać. Precyzyjnie uplecioną intrygę pozwalającą zadowolić wszystkich w tzw. układzie nagle obnaża z tragicznym finałem zaskakująco silna fascynacja premierowicza córką ubogiego skrzypka. No i wszystko się sypie... Ale kto mógł przypuszczać, że junior ma poczucie odpowiedzialności! Zwłaszcza w naszych czasach, jako że reżyser i autor dekoracji w jednej osobie posługując się nowym tłumaczeniem (Józefa Balińskiego) nie
Tytuł oryginalny
Piekło II
Źródło:
Materiał nadesłany
Data:
28.02.2004