"Pantaleon i wizytantki" w reż. Pawła Aignera w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Marta Nadzieja w portalu Kulturaonline.pl
Paweł Aigner podjął się próby przeniesienia na deski Teatru Studio w Warszawie powieści "Pantaleon i wizytantki" Mariasa Vargasa Llosy. O dziwo, historia o ciapowatym kapitanie, organizującym burdele dla wojska w amazońskiej dżungli, okazała się bardzo bliska naszej rzeczywistości. Teatralna adaptacja prozy Mariasa Vargasa Llosy może budzić zdziwienie. No bo jak przełożyć na język teatru średnio 500-stronicowe tomiska peruwiańskiego pisarza? Przede wszystkim jednak wyzwaniem jest sama treść. Trudno bowiem wyobrazić sobie na scenie rozrachunkowe, niewolne od politycznych sympatii powieści takie, jak np. "Rozmowa w katedrze" czy "Święto kozła". W przypadku "Pantaleona i wizytantek" rzecz się ma inaczej. Reżyser Paweł Aigner słusznie skupił się na erotyce i wycisnął z tego tematu tyle, ile się dało. Przypadek awansu gamoniowatego służbisty - kapitana Panatelona Pantoji (do którego matka zwraca się jak do małego dziecka) i jego tajemnicze