Bogusława Czosnowska to sam czar, łagodność, kobiecość! Trudno u-wierzyć, że uprawia profesję reżysera teatralnego - i to z pełnym powodzeniem. Widocznie niekoniecznie trzeba groźnej fizjonomii i twardej ręki aby w przedstawieniu wszystko grało, śpiewało i tańczyło. Tak właśnie ma być w scenicznej adaptacji powieści Kornela. Makuszyńskiego "O dwóch takich co ukradli księżyc" przygotowanej przez zespół Teatru Osterwy. - Można mówić bez przesady o takich ludziach jak pani, że teatr mają we krwi. Zaczynała pani jako mała dziewczynka... - To prawda, jako dziecko występowałam na scenie Teatru Wielkiego we Lwowie pod dyrekcją Wilama Horzycy w sztukach dla dzieci i dorosłych. Uczyłam się w szkole baletowej. Razem z siostrą grałyśmy w przedstawieniu "O dwóch takich co ukradli księżyc" Ja byłam Jackiem. Przypomniałam sobie o tym w 1932 roku. kiedy zaproponowano mi wyreżyserowanie czegoś dla dzieci. Gdyby uznać mój dziecięcy debiut mogłaby
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Lubelski