"Pustynia" w reż. Łukasza Witta-Michałowskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Łukasz Grabuś w Didaskaliach.
W Paryżu, w domu pani de Bondy, od pokoleń nie otwiera się okiennic. Tradycja rodzinna głosi, iż dawno temu pani domu rzuciła się z okna. Od tamtej pory na wszelki wypadek nie wpuszcza się tu dziennego światła. Tymczasem w salonie z dzbanka do filiżanek przesypuje się piasek. Piasek wysypuje się z kieszeni marynarek. Rozsypany na podłodze rozdeptują goście pani de Bondy. Spod uporządkowanej rzeczywistości salonowego konwenansu, flirtu, gry wyłania się. a właściwe wysypuje, ślad innej rzeczywistości - pustyni. Mimo okiennic. W spektaklu Witta-Michałowskiego pustynia to nie tyle przestrzeń, ile doświadczenie. Doświadczenie przekraczające możliwość porządkowania i racjonalizacji, także możliwość wyśmiania, cynizmu, gry. Pustynia jest rzeczywistością ekstremalnego spotkania z ogromem, pustką, absolutem, z nicością i śmiercią... Pustynia jest tym. co niewyrażalne. To rzeczywistość, która sąsiaduje, a czasem wyłania się spoza świata (świ