"Phantom - upiór w operze" w reż. Daniela Kustosika w Teatrze Muzycznym w Lublinie. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.
Długi czas oczekiwania na tę realizację był z jednego powodu korzystny. W Teatrze Muzycznym zbudowano zespół artystyczny zdolny do mierzenia się z rozmaitymi gatunkami scenicznymi i to o wysokim stopniu trudności. A "Phantom" Yestona wymaga właśnie wszechstronności. Mówiąc wprost - to nie jest musical dla śpiewających aktorów, lecz wysokiej klasy śpiewaków z predyspozycjami operowymi, a zarazem obdarzonych dużymi umiejętnościami aktorskimi. Warstwa muzyczna dzieła zawiera bowiem partie wymagające śpiewu par excellence operowego, zaś dramaturgia stawia zadania aktorskie, które byłyby dużym wyzwaniem dla wielu bardzo dobrych artystów dramatycznych. Zadania tym trudniejsze, że historia upiora paryskiej opery, należąca wszak do kanonu kultury popularnej XX wieku, jest dobrze znana (z różnych zresztą źródeł) chyba każdemu z widzów. Występujący w "Phantomie" artyści muszą zatem mierzyć się nie tylko z materią utworu Yestona, lecz także cały