- "Borys Godunow" pokazuje coś więcej niż to, jak ktoś przez zbrodnię dochodzi do władzy - mówi reżyser Peter Stein w rozmowie z Jackiem Cieślakiem w Rzeczpospolitej.
Światowej stawy niemiecki reżyser przed premierą "Borysa Godunowa" w Teatrze Polskim w Warszawie mówi o Niemczech, Rosji i Polsce, o swojej wizji sztuki i dlaczego chciałby już umrzeć. Rz: Wiele jest dramatów o krwawo zdobytej i straconej władzy. Czy powodem, dla którego wystawia Pan w Polsce dramat Aleksandra Puszkina "Borys Godunow", jest wątek zajęcia Kremla przez Polaków? - To nie z tego powodu zdecydowałem się wyreżyserować "Borysa Godunowa". Już wcześniej w Rosji, w Moskwie, zaproponowałem, że wystawię ten dramat Aleksandra Puszkina, ponieważ bardzo mi się podoba i być może jest to nawet najbardziej intrygujący dramat, jaki powstał w XIX w. Można z nim właściwie porównać tylko dwa dzieła Georga Büchnera - "Śmierć Dantona", którego zasugerowałem też Andrzejowi Sewerynowi, albo ten dziwny montaż, jakim jest "Woyzeck". Zaproponowałem w Moskwie "Borysa Godunowa", bo do jego pokazania potrzebny jest teatr repertuarowy, który ma w zespo