"Pułapka na myszy" w reż. Olgi Lipińskiej w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Ni to farsa, ni to kabarecik, ni to kryminał. Coś, co miało być miłą rozrywką i - zapewne - kasowym przebojem (jak londyńska premiera), okazało się półtoragodzinną nudą Mistrzostwo Agathy Christie to nie tylko konstruowanie znakomitych, zaskakujących zagadek kryminalnych. To także trafność obserwacji, znajomość psychologii pozwalająca na tworzenie intrygujących i bardzo prawdziwych charakterów, subtelne, ironiczne poczucie humoru. I pesymistyczne przekonanie, że do zbrodni zdolny jest każdy, nawet najzwyklejszy i najbardziej przeciętny człowiek. Przypominam te oczywistości na wypadek, gdyby ktoś po obejrzeniu spektaklu Olgi Lipińskiej uznał Agathę Christie za autorkę głupawych, nudnych, pseudosatyrycznych, pełnych karykaturalnych postaci, przestarzałych już sztuk i powieści. Lipińska postanowiła uatrakcyjnić "Pułapkę na myszy" gęsto rozstawionymi petardami humoru, tyle że większość z nich nie miała szansy wybuchnąć. Nie były w dob