EN

23.09.2011 Wersja do druku

Peszek kontra Peszek, czyli Bruce Lee w Nowej Hucie

- To będzie rozmowa o tym, jak dwóch szalonych artystów wybrało się w szaloną podróż do Chin w celach artystycznych...
JAN I BŁAŻEJ PESZKOWIE opowiadają o pracy nad "Wejściem smoka"

Błażej Peszek: Jak najbardziej artystycznych, bo przygotowując się do spektaklu "Wejście smoka". Trailer", będącego teatralnym remakiem słynnego filmu. Ojciec ma grać w nim bohatera tytułowego, a ja jego syna Brandona. Premiera w reżyserii Bartosza Szydłowskiego już niebawem w Teatrze Łaźnia Nowa. Warto było w tak ekstremalnych warunkach... B.P. - Nawet bardzo. Pojechaliśmy tam, aby bezpośrednio zmierzyć się z mitem prawdziwej męskości. I dokonało się: poznaliśmy świat herosa od podszewki, a jego mit nic na tym nie stracił! On sam zaś stał się dla nas bardziej ludzki. Jan Peszek: Prywatnie to było bardzo intensywne spotkanie ojca z synem w sytuacjach, na które nie moglibyśmy sobie pozwolić. Wreszcie mieliśmy dla siebie czas, nie tylko na długie rozmowy, ale na wspólne poznawanie świata. No i oczywiście mierzyliśmy się z zadaniami, które wyznaczył reżyser. Fantastyczna wyprawa, mnóstwo wrażeń i doświadczeń. Tylko teatralni sza

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Peszek kontra Peszek, czyli Bruce Lee w Nowej Hucie

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski online/22.09.11

Autor:

Rozmawiała Jolanta Ciosek

Data:

23.09.2011