EN

1.05.1959 Wersja do druku

Perypetie Pantomimy

NIE JESTEM pewien, czy mam prawo pisać o Pantomimie. O pantomimie w ogóle i o Pantomimie wrocławskiej. Pantomima nie jest teatrem, jeśli przyjąć, że słowo, mimo wszystko, pozostaje konstytutywnym jego czynnikiem - przynajmniej w teatrze europejskim; nie jest może nawet "rodzajem teatru", choć wraz z formami obrzędu, tańca i poezji stoi u jego kolebki. Pantomima nie jest także - sądzę wręcz, że nie powinna być - tańcem, choć jak taniec jest widowiskiem pozbawionym głosu, operuje ruchem, gestem, układem ciała. Czym jest więc pantomima, czym może być, czym być powinna? Jak ukształtują się współcześnie jej możliwości rozwoju? Na żadne z tych pytań nie ośmieliłbym się odpowiedzieć w sposób trochę arbitralny; są one raczej wyrazem zakłopotania niż próbą mistyfikacji gruntownego poglądu i rozpoznania problemu. Pantomima, gdyby istotnie mogła się odrodzić i szerzej rozwinąć, musiałaby wykształcić własnych recenzentów i krytyków, jak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Perypetie Pantomimy

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 19

Autor:

Józef Kelera

Data:

01.05.1959

Realizacje repertuarowe