EN

1.01.1988 Wersja do druku

Perspektywa Balkonu Maneta

Wyświetlony zostaje na białej kurtynie tytuł utworu i jego au­tor: Tristan Tzara. Kurtyna się roz­suwa, dwóch mężczyzn i kobieta - w czarnych frakach, z pobiela­nymi twarzami i sztucznymi łysi­nami jak wodogłowia - rozpo­czynają seans kabaretowy: da­daistyczną mieszaninę, ze wszyst­kimi rekwizytami. Panuje trupia i groteskowa atmosfera. Jest śmiesznie. Kolejne numery, oparte na tekstach dadaistów, zapowia­dają dalsze wyświetlane napisy, drgające jak w starym kinematografie - martwa konferansjerka. Do tej scenerii dochodzą po chwi­li rekwizyty: znaki cygańsko-artystowskie, a pomiędzy "mó­wionymi" scenkami zaczynają być śpiewane wiersze Paula Eluarda. Muzyczne przerywniki - jak w każdym porządnym kabare­cie, przy akompaniamencie bio­rącego czynny udział w przed­stawieniu pianisty. Widowisko zrobione jest na świetnych tek­stach i brzmią one wspaniale, opatrzone zawsze pasującymi do ich atmosfery ramami. Celność oprawy, wyczucie stylu jes

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Perspektywa Balkonu Maneta

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 1

Autor:

Tomasz Kubikowski

Data:

01.01.1988