Nie tak dawno pisałem na tym miejscu, że coraz trudniej epatować odkryciami repertuarowymi. W międzyczasie pojechałem do Bielska - i w Teatrze Polskim udowodniono mi, że jeszcze zdarzają się odkrycia, które mogą fascynować i zadziwiać. Po oglądnięciu Ajschylosowych PERSÓW nie granych w Polsce od pół wieku, można się naprawdę dziwić, że dopiero Józef Para, prowadzący scenę terenową (z obowiązkami objazdu!) sięgnął pierwszy po tekst, który jeżeli nie od pięćdziesięciu lat, to przynajmniej od dwudziestu nie powinien schodzić ze scen polskich. I nie tylko dlatego, że wiek XX odsunął się od myśli i kultury antycznej, a więc obowiązkiem ludzi teatru jest przypominanie tego, co w tej kulturze najcenniejsze, ale że jest to tekst wprost nieprawdopodobnie aktualny. Odbiera się go (wybaczcie to określenie) jak podejrzany apokryf, pod którym skrywa się współczesny autor. Ajschylos, Grek, jeden z największych dramaturgów świata, żołnierz i o
Tytuł oryginalny
Persowie
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 1438