EN

29.03.2018 Wersja do druku

Perły w pastelowych barwach

"Poławiacze pereł" Georgesa Bizeta w reż. Tomasza Podsiadłego w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Jacek Marczyński w Ruchu Muzycznym.

Cejlońska opowieść Georges'a Bizeta była kiedyś bardzo popularna, dziś bywa wystawiana znacznie rzadziej i wtedy, gdy teatr dysponuje trójką świetnych solistów, a zwłaszcza tenorem, który jest w stanie uporać się z pozornie prostą arią Nadira "Je crois entendre encore". Opera Bałtycka sięgnęła po "Poławiaczy pereł", by uświetnić swój sezon francuski, więc wyszło średnio. Od pierwszej sceny widać, że inscenizacja miała być zrobiona za nieduże pieniądze, co nie jest zarzutem. Ten tytuł bez problemu można rozegrać w jednej dekoracji i jednym komplecie kostiumów. W Gdańsku mamy ustawione centralnie schody, sugerujące wejście do świątyni oraz białe ekrany-zasłony i tiulową kurtynę, a cejlońscy wieśniacy ubrani zostali w lekko stylizowane stroje, nadające akcji charakter ponadczasowy. Wszystko zaś jest utrzymane w jasnych pastelowych barwach (projekt Agnieszki Szewczyk). Jeśli jednak inscenizatorzy rezygnują z większej wizualnej atrakcy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Perły w pastelowych barwach

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 3

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

29.03.2018

Realizacje repertuarowe