W teatrze nie chodzi o to, by dbać o współczesny kostium, lecz o współczesne treści. A przede wszystkim nie wolno wyręczać publiczności w myśleniu - uważają twórcy, których spektakle będzie można obejrzeć podczas Dni Sztuki Współczesnej w Białymstoku.
Jak mówi Leszek Mądzik, scenograf i reżyser teatralny, zaletą Dni Sztuki Współczesnej w Białymstoku jest ich różnorodność. - Festiwal nie opiera się na samych spektaklach, a wiele imprez towarzyszących często może spektaklami zaowocować - mówi twórca Sceny Plastycznej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. - Z mojego doświadczenia wiem, że to performance rodzi teatr. Reżyser dodaje, że jego przedstawienie "Przejście" z ascetyczną muzyką Tomasza Stańki, które będzie można obejrzeć podczas majowego festiwalu, to powrót do bliskiej mu formy. - To krzyk z piwnicy. Z nocy, w której czuję się najbezpieczniej - tłumaczy Leszek Mądzik. - Dzięki nocy mam widza dla siebie, nawiązuję z nim kameralny kontakt. Artysta pokazuje też w "Przejściu" coś nowego dla swojej twórczości. - Nowy element to ciało. Obecność ciała, które ma naprowadzić nas na sens naszego istnienia. Ciało nie tylko uwodzi, ale i koroduje, pokrywa się patyną - mówi. R