"Podróż zimowa" w reż. Pawła Miśkiewicza w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Ian Pelczar w portalu radioram.pl.
Wczorajszy wieczór miałem przyjemność spędzić na premierze "Podróży zimowej" w Teatrze Polskim we Wrocławiu - to już 20 lat premier na Scenie na Świebodzkim, chyba najbardziej zaskakująco aranżowanej przez scenografów przestrzeni teatralnej Wrocławia. Nie można już tam niestety wejść do szklarni na "Szajbie", przeniesiono na dużą scenę trocinowo-blaszane osiedle ze "Sprawy Dantona", ale od wczoraj można rozsiąść się w półkolu i na obrotowej scenie obejrzeć: i wejście do garażu oprawcy Nataschy Kampusch, i arenę magiczno-cyrkową, i nawet fragment stoku narciarskiego, a przy okazji usłyszeć monologi aktorek wszystkich pokoleń teatru i śpiew Mai Kleszcz. Emocjonalnie i dramaturgicznie lepiej działała na mnie "Podróż zimowa" Mai Kleczewskiej, bydgoski spektakl pokazywany m.in na Openerze. Siłą wrocławskiego przedstawienia jest zespół aktorski, ale nie mam wątpliwości, że kiedy wieść się po mieście rozniesie - to na "Podróż zimową"