"Opowieść zimowa" Williama Shakespeare'a w reż. Marcina Hycnara w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Ta sztuka Szekspira jest niczym baśń i daje możliwości realizatorom, co świetnie wykorzystał Marcin Hycnar w Teatrze Narodowym. "Zimowa opowieść" ma ciekawą inspirację. Jest trawestacją romansu pasterskiego autorstwa Roberta Greene'a z 1590 roku, wplatającego wątki z historii księcia mazowieckiego Siemowita III i jego rzekomo niewiernej żony Ludmiły, którą udusił niczym Otello Desdemonę. Wielbiony przez Polaków stratfordczyk pozbawił, niestety, tę historię polskich akcentów i bohaterami uczynił Czechów, a akcję przeniósł na Sycylię. Utwór napisany jest w kilku stylistykach i rozpada się na dwie części, z czym Marcin Hycnar dobrze sobie poradził, wykazując się talentem i wyobraźnią. Otrzymaliśmy współczesny teatr w pigułce. W pierwszej części, granej najbardziej serio, Oskar Hamerski, niegdysiejszy Hamlet, potwierdza klasę swego aktorstwa jako miotany zazdrością Leontes, król Sycylii. Doskonale oddaje psychikę człowieka zaślepioneg