Wprowadzić poetę do teatru, jako bohatera dramatu, mogli tylko romantycy. Zbagatelizowali też parę reguł gry, uznanych za nieistotne, a że były nieistotne, o tym mogli się dowiedzieć od Szekspira. Ale kreacja poety była ich własnym doniosłym wynalazkiem, z którego po dziś korzystamy. Zwyczajne to dzieje na scenie: rycerza zastąpił ziemianin, ziemianina bankier. Dzisiejsze dramaty o inżynierach, lekarzach, dyrektorach nie mówią nam więcej od dawnych, poświęconych "ojcom rodziny" i "synom naturalnym". W chwili, kiedy na deski wkroczył poeta, sytuacja uległa radykalnej zmianie. Odwaga romantyków polegała na tym, że nie tylko dramat podporządkowali poezji, ale poetę - wcielonego w aktora - postawili przed publicznością. W drugiej połowie XIX wieku najpełniejszy użytek z tego uczynił Ibsen: dowodem "Peer Gynt". Ale nie jest to zwyczajne powtórzenie tematu. Biografia romantyczna ("biografia" raczej, bo cóż to za biografie kreślą romantycy? szkice, strz
Tytuł oryginalny
"Peer Gynt" znów na scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 22