"Peer Gynt" Ibsena zadebiutował na warszawskich scenach MACIEJ PRUS, reżyser należący do tej grupy dwudziestolatków, która rokuje jak najlepsze nadzieje. Oto więc kolejna zmiana w szeregach naszych reżyserów. Prus ma już za sobą szereg spektakli realizowanych na pozastołecznych scenach, które zwróciły na siebie uwagę. Między innymi bardzo ciekawego. "Jana Macieja Karola Wścieklicę", Witkacego, bardzo ciekawe przedstawienie pokazane przez Teatr Bałtycki z Koszalina na ubiegłorocznych Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Wystawiony przez niego w Teatrze Ateneum "Peer Gynt" jeszcze raz potwierdza opinię, że przybył naszemu teatrowi reżyser o niebanalnej indywidualności i... dużej odwadze. Próba realizacji tego "poematu dramatycznego" na pierwszy rzut oka wydaje się decyzją samobójczą. Nie bez kozery przecież rzecz ta bywa grywana rzadziej niż jakakolwiek ze sztuk Ibsena. W Warszawie "Peer Gynt" wszedł na scenę tylko raz, w 1917 r. "Peer Gynt" napisan
Tytuł oryginalny
Peer Gynt
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 39