EN

17.12.1993 Wersja do druku

Pech Dürrenmatta

Warszawa nie ma szczęścia do powtórek z {#au#20}Dürrenmatta{/#}. Wszystkie spektakle, zapamię­tane jako wielkie wydarzenia, miały miejsce w końcu lat 50. i w 60. Próby przywrócenia tej dramaturgii scenie w latach 80. skończyły się porażkami. Tak było z {#re#10145}"Fizykami"{/#} w Małym, {#re#17242}"Romulusem Wielkim"{/#} w Pol­skim czy {#re#17344}"Wizytą starszej pani"{/#} w Narodowym. Teraz po "Wizy­tę" sięgnął Współczesny i efekt jest podobny. Obserwując spektakl, już po chwili staje się jas­ne, dlaczego teatr zdecy­dował się na wystawienie tej tragicznej komedii. Sy­tuacja wyjściowa - małe, podupadłe miasteczko z nieczynnymi zakładami, masowym bezrobociem i perspektywą darmowych zupek - opisana przez Dürrenmatta w latach 50., pasuje jak ulał do rzeczy­wistości polskiej prowincji AD'93. Nie trzeba by na­wet specjalnie uaktualniać tekstu, by polski widz do­strzegł w mieszkańcu Gül­len siebie bądź swoje zagrożenia. Reżysera ta możl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 268

Autor:

Ewa Zielińska

Data:

17.12.1993

Realizacje repertuarowe