"Pchła Szachrajka" w reż. Piotra Tomaszuka w Teatrze Lalek Guliwer w Warszawie. Pisze Sylwia Chutnik w blogu malewarszawskie.blox.pl
Dwudziestolecie międzywojenne, te kawiarnie, muzyka, rozwijająca się kinematografia. Kobiety w kapeluszach, mężczyźni w smokingach na wirującej scenie dancingu w Adrii. Polska rodziła się na nowo, pełna pomysłów i energii na odbudowywanie kraju- zarówno w sferze ekonomicznej, jak i kulturowej. Sączyła się muzyczka z gramofonu, kawkę się piło w Ziemiańskiej i plotkowało. W takim właśnie klimacie utrzymane jest przedstawienie "Pchła Szachrajka" w teatrze Guliwer, które jest rekomendowane przez WST. Znany wiersz Jana Brzechwy w adaptacji reżysera Piotra Tomaszuka toczy się niczym środowiskowa intryga. Pamiętacie, jak zaczyna się ten wiersz? Chcecie bajki? Oto bajka: Była sobie Pchła Szachrajka. Niesłychana rzecz po prostu, By ktoś tak marnego wzrostu I nędznego pchlego rodu Mógł wyczyniać bez powodu Takie psoty i gałgaństwa, Jak pchła owa, proszę państwa. Cztery nobliwe damy ubrane w eleganckie suknie opowiadaj