"Hobbit" wg J.R.R. Tolkiena w Grzegorza Suskiego Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Porwali się na rzecz ryzykowną, w końcu po filmowej adaptacji książka Tolkiena przeniesiona na scenę zawsze już będzie stawiana w pozycji gorszego brata. I tak jest też w przypadku adaptacji "Hobbita" w Teatrze Dramatycznym, choć spektakl miejscami potrafi też zaskoczyć. Ale nie udało mu się przezwyciężyć casusu "Wiedźmina". Czyli: nie jest źle, póki smok nie pokaże się w całej okazałości Białostocka ekipa pod wodzą Grzegorza Suskiego podjęła się dużego wyzwania: przed nią żaden teatr w Polsce nie miał prawa do wystawienia książki Tolkiena w warunkach teatralnych. Na zgodę właścicieli praw autorskich czekano prawie rok, nie przejmując się też powiedzeniem "mierz zamiary podług sił". Za upór i odwagę - plus, bo w sumie dlaczego, wbrew wszystkiemu, nie iść za marzeniem? Takie miał reżyser, ekipa ostrożnie za nim podążyła, choć przecież jasne było, że po filmowej adaptacji w reżyserii Petera Jacksona kręconej w plenerach Nowej