EN

4.02.2012 Wersja do druku

Pazura: Nie jestem chyba typowym biznesmenem

- Jak pierwszy film się wyzeruje, to i tak jest bardzo dobrze. Drugi film może trochę zarobić, ale na pewno zarabia się przy trzecim filmie. Jestem pokorny wobec tych praw rynku - mówi CEZARY PAZURA, aktor, reżyser i producent filmowy.

Przemysław Poznański: - Załóżmy, że nazywam się Cezary Pazura, dysponuję dobrym scenariuszem, gwarantuję świetną obsadę. Zdobycie pieniędzy na produkcję to czysta formalność? Cezary Pazura: - No właśnie nie! Żeby tak było! Po pierwsze trzeba zadać sobie pytanie: czy nazwisko Cezary Pazura gwarantuje powodzenie produkcji? Gwarantuje profesjonalnie wykonaną robotę - pojawiłem się w ośmiu z 10 najbardziej kasowych filmów, ale jako aktor. Oczywiście moje nazwisko sprawiło, że przy produkcji "Weekendu" łatwiej było mi dotrzeć do potencjalnych inwestorów. Ale jeśli zdobyłem pieniądze, to dlatego, że wierzyłem w scenariusz. Myślę, że każda osoba, która ma jakąś idee fixe, potrafi do niej przekonywać. "Weekend" był pańskim debiutem reżyserskim, ale produkcją zajmował się pan wcześniej. Skąd ten pomysł? - W firmie Sting Production, razem z Olafem Lubaszenką zrobiliśmy pierwszy "Sztos" [1997, reż. Olaf Lubaszenko]. Ale tak napra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pazura: Kryzys sprawia, że trudniej o pieniądze na film

Źródło:

Materiał nadesłany

www.wyborcza.biz/biznes

Autor:

Przemysław Poznański

Data:

04.02.2012