"Bliżej" w rez. Redbada Klijnstry w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Sztuka "Bliżej" mówi o miłościach nieudanych. W krakowskiej wersji zahaczają one o banał. Na scenie Miniatura rozstawiono paździerzowe płyty. Zwykłe, brązowo-nijakie, o chropowatej fakturze, które od razu budzą estetyczną niechęć. Do tego stolik, kanapa, imitacja nieba z kłębami białych chmur i schowana za sklejką kuchnia, z której czasami słychać bulgotanie gotującej się w czajniku wody. Przaśność i ordynarność. Tak tylko można określić scenografię do przedstawienia "Bliżej", które w Krakowie wystawił Redbad Klijnstra. Tak, tak - wiem, że dekoracja Aleksandry Maślak miała być metaforą tymczasowości i nietrwałości, określającej charakter związku bohaterów sztuki Patrica Markera. Wiem, że miała tylko sugerować niemożność nawiązania bliższych relacji we współczesnym świecie. Wiem, że miała być jak najdalsza od realizmu, tak jak gra czwórki aktorów, którzy robią wszystko, by zdystansować się od swoich ról. Tylko że