Pawilon Nowej Gazowni miał zwiastować największą kulturalną inwestycję Poznania. Ale urzędnicy nie wiedzą, co począć ze zbudowanym za dwa miliony obiektem. Obsługuje go Estrada, ale tymczasowo. Najnowsza umowa kończy się w marcu. To uniemożliwia organizowanie tam jakichkolwiek imprez - pisze Michał Danielewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Kilka dni temu na stronie internetowej Pawilonu Nowej Gazowni ukazało się lapidarne oświadczenie. Czytamy w nim m.in.: "Z powodów administracyjnych działalność Pawilonu NG została chwilowo zawieszona. Jednocześnie pragnę poinformować, że z dniem 31 grudnia 2011 roku zakończyłam pracę w Pawilonie". Pod tekstem podpisana jest Agata Rogoś, jedna z założycielek Stowarzyszenia Nowa Gazownia, osoba, która przez ostatnie pół roku odpowiadała za program Pawilonu. - Praca na dotychczasowych zasadach tymczasowości nie miała żadnego sensu. Inaczej miało to wszystko wyglądać - mówi "Gazecie" Rogoś. - Według zapowiedzi władz miasta na operatora tego miejsca miał zostać przeprowadzony konkurs, a działalność obiektu miała być forpocztą tego, co będzie działo się kiedyś w Nowej Gazowni. Ale w tej chwili nie można szukać sponsorów czy partnerów strategicznych Pawilonu. Ba, nie można założyć tam nawet linii telefonicznej! Przypomnijmy. Pawilon [n