- Zawsze fascynował mnie drugi plan. Daje możliwość obserwacji zdarzeń i wpływania na spektakl, tworzenia takiego drugiego kręgu. Jest coś takiego jak rola performatywana, a nawet superformatywna - mówi Paweł Smagała, aktor TR Warszawa, w rozmowie z Katarzyną Niedurny w Dwutygodniku.
KATARZYNA NIEDURNY: Niedawno grałeś w Katowicach na Festiwalu Interpretacje "Chłopów" Garbaczewskiego, pamiętam, jak kilka lat wcześniej przyjechaliście tam z "Faustem". Czy na wyjeździe gra się inaczej? PAWEŁ SMAGAŁA: Tak, oczywiście. Nigdy nie wiadomo, czy scena sklei się z przestrzenią, która została wybudowana w danym spektaklu. "Faust" był dość charakterystycznym przypadkiem, ponieważ grały tam osoby niewidome, które pola gry Teatru w Bydgoszczy uczyły się na pamięć. A na wyjeździe sytuacja była dynamiczna, bo bardzo szybko musieli zapamiętać, gdzie są ściany, a gdzie kończy się rampa. Poza tym na festiwalu zawsze jest specyficzna publiczność. Wczoraj w Katowicach miałem wrażenie, że ludzie nas inaczej słuchają. Co to znaczy inaczej? - Na początku byli bardziej niepewni. W Warszawie na spektakl przychodzi publiczność Teatru Powszechnego, która zna prace Garbaczewskiego albo temperament aktorów grających na scenie. A na wyjeździe t