"Bramy raju" w reż. Pawła Passiniego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Paweł Passini w "Bramach raju" pyta, gdzie był Bóg podczas dziecięcej krucjaty. "Brak reakcji może świadczyć, że ogląda z zapartym tchem. Albo zasnął" - napisał reżyser przed premierą. Obstawiam to drugie Passini opowiada na scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego historię krucjaty dziecięcej. W opowieści podąża krok w krok za Jerzym Andrzejewskim, autorem powieściowych "Bram raju", które są punktem wyjścia dla adaptacji. I w tej pielgrzymce ponosi porażkę. Jest ona bolesna tym bardziej, że reżyser ma za sobą jedne, udane doświadczenie z książką Andrzejewskiego. Przeniósł ją na scenę w 2007 roku we współpracy z warszawskim Studium Teatralnym. Tam od namiętności było aż duszno, tutaj musimy aktorom wierzyć na słowo - żadna z historii ich bohaterów nie wskrzesi ognia. Ta opowieść o mrocznych popędach i erotycznym niespełnieniu jest nad wyraz chłodna. Bez emocji Widzom, którzy mają w pamięci tekst Andrzejewskiego, półt