"Zgodziliśmy się siedzieć w domu, nie gromadzić się, nie protestować, a to jest na rękę różnym politykom o dyktatorskich zapędach" - uważa Paweł Mykietyn. Co w czasie kwarantanny robi wybitny kompozytor? Wysłuchała Anna S. Dębowska z Gazety Wyborczej.
Paweł Mykietyn: Wyjechałem do swojego wiejskiego domu pod Kazimierzem nad Wisłą i właściwie to gram godzinami dla przyjemności na fortepianie - od Bacha przez Chopina po Amy Winehouse - i sporo improwizuję. To jest mój główny sposób spędzania czasu oprócz przebywania na świeżym powietrzu. Koronawirus zastał mnie w trakcie prób do nowego przedstawienia Krzysztofa Warlikowskiego w Teatrze Nowym, osnutego wokół mitu Odyseusza. Miała to być kompilacja tekstów, od Homera do Hanny Krall. Zaczęliśmy pracę, aż a tu nagle wszystko się zatrzymało. Premiery 8 maja nie będzie. Nie będzie też niestety lipcowej premiery mojego nowego utworu na orkiestrę kameralną zatytułowanego "Prank". Ukończyłem go pod koniec ubiegłego roku na zamówienie Oregon Music Festival w Portland. Miała go grać London Sinfonietta pod dyrekcją Zvonimira Hacko. A potem szykowała się trasa koncertowa po zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, koncerty w Los Angeles, San F