Oglądając spektakle Polskiego Teatru Tańca, nie można nie zwrócić na nią uwagi. Paulina Jaksim opowiada nam o codziennym życiu tancerki, która z baletu - przez "You Can Dance" - doszła do świata tańca współczesnego. - W powszechnej świadomości aktorstwo to zawód, ale taniec - to hobby - mówi.
IZABELA SZYMAŃSKA: Rozmawiamy po występie Polskiego Teatru Tańca w Warszawie, w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Ta scena jest ci dobrze znana? PAULINA JAKSIM: Tak. Uczyłam się w szkole baletowej, która jest tuż za rogiem, więc występowałam na tej scenie jako dziecko, chociażby w koncertach szkolnych, a później jako osoba dorosła z Polskim Teatrem Tańca czy na swoim dyplomie magisterskim. To dość typowe, że tancerze z twojego pokolenia dochodzili do tańca współczesnego przez szkołę baletową. Jak ją zapamiętałaś? - Zdawałam do szkoły baletowej za namową pani od gimnastyki, która powiedziała mi o egzaminach - wiadomo, że jak się powie dziecku coś takiego, to oczywiście będzie chciało spróbować. Rodzice zawieźli mnie, myśląc, że się nie dostanę, a tu niespodzianka. Jednak z czasem zaczęłam odkrywać, że jestem innym typem osobowości niż koledzy ze szkoły, że nie nadaję się do jej sztywnych ram. Miałam poczucie, że ni