"Juliusz Cezar w Egipcie" Georga Friedricha Händla pod kier. muz. Paula Esswooda w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Piotr Urbański w portalu Kultura u Podstaw.
To, że "Juliusz Cezar" jest jedną z najlepszych spośród ponad 30 oper Händla, o świetnej dramaturgii i prawdziwych rolach heroicznych - jest oczywistością. Dokonując sporych skrótów, zwłaszcza w recytatywach, oraz pomijając niektóre wydarzenia Esswood stworzył spójną całość, za której akcją nawet mniej zorientowany w treści widz z łatwością mógł podążać. Przyznam, że Paul Esswood jest jednym z tych artystów, do których mam stosunek bardzo osobisty. Odwołam się do dość wczesnego doświadczenia. Kiedy pierwszy raz słyszałem go jako Ottona w "Koronacji Poppei" Claudia Monteverdiego (a jest to nagranie z początku lat 70.), a zwłaszcza gdy zobaczyłem go w tej roli w znakomitej realizacji Jean-Pierre'a Ponnelle'a, miałem wrażenie, że jest to postać, która w skomplikowany świat intrygi dzieła przychodzi z zupełnie innego wymiaru, jest wobec niego całkowicie obca, jakby nieobecna. W głosie Esswooda słychać było coś tajemniczego, co wymy