Logo
19.05.2007 Wersja do druku

Patron Dramatycznego sprawą białostoczan

Teatr jest świątynią sztuki, nie może być miejscem, gdzie wkracza polityka. Oddajmy zatem białostoczanom ich teatr. Pozwólmy, aby to oni wybrali patrona - pisze Jolanta Szczygieł-Rogowska, historyk, kustosz Muzeum Historycznego w Białymstoku.

Wychowana w domu, gdzie cześć rodziny czciła marszałka Piłsudskiego (ta ze Skarżyska), a druga (ta białostocka) łożyła na Dom Ludowy, a później Teatr Miejski im. Marszałka Piłsudskiego z przekonaniem [go] odkrywałam, a później (już jako historyk) pisałam o dawnym patronie. Cała historia z białostockim teatrem zaczęła się zaraz po I wojnie światowej, bo któż nie jak teatr miał uczyć zrusyfikowany Białystok mowy polskiej. Gdzie, jak nie w teatrze, Żydzi białostoccy (kochający teatr - to słowa wielkiego Juliusza Osterwy) uczyli się mowy polskiej. Niemniej miejskiego teatru w Białymstoku nie było, jedynie prywatny Palace przy ul. Kilińskiego. A teatr w mieście wojewódzkim, jakim stał się Białystok, był potrzebny i konieczny. Podejmowano zatem różne inicjatywy, aby wreszcie przynajmniej znaleźć miejsce, gdzie mógłby się ulokować teatr miejski. Dopiero w 1928 roku Rada Miejska uchwaliła budowę Domu Ludowego im. Marszałka Piłsudskiego. B

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kolejny głos w sprawie zmiany patrona Teatru Dramatycznego

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok nr 116

Autor:

Jolanta Szczygieł-Rogowska

Data:

19.05.2007

Wątki tematyczne