"Planeta" w reż. Moniki Powalisz w Teatrze Wytwórnia w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
"Planeta" Jewgienija Griszkowca to pierwsza wpadka kończącego swój pierwszy sezon Teatru Wytwórnia. Czy zdarzyło się wam kiedyś przeczytać w książce swoje najbardziej intymne myśli? A może usłyszeliście, jak ktoś obcy opowiada o waszych najbardziej oryginalnych spostrzeżeniach, niepowtarzalnych uczuciach? To wrażenie tak dziwaczne jak przy odsłuchiwaniu własnego głosu z automatycznej sekretarki. Pozna je każdy, kto zobaczy "Planetę" Jewgienija Griszkowca. Rosyjski dramaturg (znany w Polsce ze sztuk "Zima", "Jednocześnie" czy "Jak zjadłem psa") zbudował swój tekst z tych wszystkich niezwykłych myśli, których w wirze zajęć nie nadążamy pochwycić i "zasejwować". Jego bohater, Mężczyzna (Sławomir Holland), everyman po czterdziestce, ma czas zrobić to za nas. Odczekuje przepisowe parę godzin w pracy, po czym snuje się po mieście w poszukiwaniu miłości. Oczywiście nie znajduje nic prócz tłumu takich samych poszukiwaczy. Zupełnie jakby był