Od kiedy Leon Schiller odkrył w "Reducie" przed pół wiekiem dramaturgię staropolską, a Kazimierz Dejmek utrwalił jej pozycję na polskiej scenie współczesnej, rodzime teksty średniowieczne i renesansowe powracają co jakiś czas do repertuaru w nowych opracowaniach scenicznych. Nie tak dawno oklaskiwaliśmy warszawską premierę Dejmkowskich "Uciech staropolskich" w Teatrze Polskim, gdy tymczasem Maciej Englert zgotował nam nie lada niespodziankę w postaci Schillerowskiej "Pastorałki" zrealizowanej na scenie Teatru Współczesnego. Przygotowywał ją na Boże Narodzenie, jak Schiller w 1922 roku. Premiera odbyła się jednak dopiero 15 bm., w dniu wznowienia działalności stołecznych teatrów. O ile Dejmek jawi się nam w swoich widowiskach staropolskich jako mistrz stylizacji specjalnie wyczulony na jednorodność wszystkich komponentów przestawienia, rozmiłowany w ludowej tradycji świeckiej, w moralitecie, w ostrym humorze plebejskich intermediów, w staropolskiej
Tytuł oryginalny
Pastorałka
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 11