Motyw Fausta - wątpiącego mędrca zaprzedającego swą duszę diabłu, by dotrzeć do krańców poznania, znalazł wielokrotnie odbicie w literaturze. Pojawiał się w wielu wersjach, w wielu epokach. Najdoskonalsze jego realizacje to z pewnością "Faust" Goethego i "Doktor Faustus" T. Manna. Bywało też sporo prób mniej celnych, czy wręcz chybionych, ale w każdym razie nie byle jakiej odwagi trzeba, by podjąć ten wątek współcześnie. Tak wielka tradycja musi bowiem onieśmielać. Polskiego Fausta serio zrywającego z zakorzenioną w naszej literaturze konwencją zabawową Fausta - Twardowskiego, napisał niedawno Jerzy S. Sito. Rekomendacje twórcze miał autor nie najgorsze - kilka ciekawych tomów poetyckich wysokiej klasy tłumaczenia utworów Szekspira. Czy to wystarczyło? Na podstawie spektaklu w Teatrze Narodowym trudno o jednoznaczna wypowiedź. Byłoby nielojalnością porównywać tę próbę z najdoskonalszymi faustycznymi wzorcami, ale jedna refleksja narzuca
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy, Nr 247