Element tańca ma tu odgrywać zasadniczą rolę. Rozumiem, że studentka (Elżbieta Borkowska - Szukszta) ruchami baletowymi wyraża w pierwszym obrazie pozowanie do malowania czy nauki o życiu. Ale reakcje zrewolucjonizowanych studentów, wyrażone gwałtownymi ruchami tanecznymi, stają się efektem luźno związanym z ogólną linią przedstawienia. Ruchy zabawek dziecięcych, symbolizujących czołgi też nie wydają się współmierne z postawionym celem. Co do aktorów, Krzysztof Chamiec raczej recytuje, ujmując pięknym swym głosem, niż naprawdę filozofuje i dysputuje. Mefistofowi daje Tadeusz Borowski styl trochę groteskowy i rubaszny, nie uczestnicząc niemal w wielkim sporze o wytłumaczalność świata. Z przedstawienia pozostaje w pamięci namiętny wybuch Tadeusza Janczara jako studenta Siebla i bardzo jednolita, mądrze skonstruowana postać smutnego a przebiegłego prezydenta, precyzyjnie grana przez Kazimierza Opalińskiego. A także - scenografia Mariana Koł
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Pracy