Rafał Siwek, najlepszy polski bas, to jedyny Polak, który śpiewał Borysa Godunowa i Iwana Groźnego na scenie Teatru Bolszoj w Moskwie. 18 stycznia wystąpi w Paryżu u boku Placido Domingo, a 24 i 26 stycznia wraca do Bolszoj jako król Filip II w "Don Carlosie" Verdiego.
"Takich basów u nas niet" - usłyszał kilka lat temu od dyrektora Teatru Bolszoj w Moskwie. Michaił Fichtenholz, który przyjechał do Hamburga na przedstawienie "Kniazia Igora", zobaczył Rafała Siwka w roli Księcia Halickiego. Mocny głos, język rosyjski bez akcentu, świetna prezencja - po przedstawieniu Fichtenholz, dziś jeden z dyrektorów Opery w Zurychu, podszedł do polskiego śpiewka i zapytał: "Co byś chciał wykonać w Moskwie?". - Odpowiedziałem, że Borysa Godunowa. Obiecał mi to, ale najpierw zasugerował inną rolę Filipa II. Niedługo później odszedł z Teatru Bolszoj, ale ja miałem już podpisany kontrakt - wspomina Rafał Siwek. Na wykonanie Borysa w Moskwie musiał poczekać. Marzenie spełniło się we wrześniu 2018 r., kiedy jako car Rosji w słynnej operze Modesta Musorgskiego wystąpił w przedstawieniu otwierającym sezon artystyczny 2018/2019 w Teatrze Bolszoj. Rafał Siwek: Jak w Iwanie Groźnym znaleźć człowieczeństwo Bas to najn